Skłonność do zamartwiania się "na zapas" mamy chyba wszyscy. Jest to niezdrowe i destrukcyjne. Wywołuje swego rodzaju sabotaż - nie zrobię tego bo się nie uda, nie pojadę tam, bo może mi się coś stać, nigdy nie będzie dobrze, nic się nie ułoży.. pesymistyczne myśli nachodzą każdego z nas. Do nich dochodzi stres, a czasem nawet wewnętrzny lęk. Sztuką jest się nie martwić. Wiem jakie to trudne, sama niepotrzebnie zamartwiam się rzeczami, które za tydzień są już nieistotne. Walczę z tym, ale łatwo nie jest.
Social icons
Szukaj na tym blogu