Sekrety bywają męczące. Najpierw męczą Twoje sumienie, późńiej męczą Twoich bliskich, a na końcu męczą całą rodzinę. Czasem prawda jest tak bolesna, że potrafi na zawsze zmienić życie wielu ludzi. Bywa, że prawdę chcemy zachować do grobowej deski, ale bywa też, że im wcześniej ją wyjawimy, tym lepiej dla otoczenia. Szczerość bywa trudna, jednak wydaje się być najlepszym wyborem w tym pełnym nieszczerości świecie. PRZESZŁOŚĆ NIGDY NIE UMIERA.
Ostatnio w moje ręce wpadła genialna książka "Sekret mojego męża", którą Liane Moriarty dokładnie przemyślała. Już dawno żadna lektura nie wywarła na mnie takiego wrażenia. Nie jest to nowa książka, ponieważ po raz pierwszy została wydana w 2013 roku, na rok przed pojawieniem się "Wielkich kłamestwek". Odkąd wydawnictwo Znak nabyło prawa do wydawania książek Liane Moriarty, zrobilo się o nich po prostu głośniej. Myślę, że kluczową rolę odgrywają też okładki, które przykuwają uwagę. Szczerze mówiąc, przed pojawieniem się serialu, nigdy nie słyszałam o twórczości Liane. A szkoda, ponieważ ksiązki pisze ZNAKOMITE.
Można próbować ze wszystkich sił wyobrazić sobie czyjąś tragedię - utonięcie w lodowatej wodzie, życie w mieście podzielonym murem - ale to tak naprawdę nie bolało, dopóki nie dotyczyło ciebie.
W książce pełno jest zwrotów akcji, kłamstw, sekretów oraz intryg. Wciągajaca i trzymająca w napięciu do ostatniego rozdziału opowieść o tajemnicach, które nigdy nie powinny wyjść na jaw. To świetny, wielopoziomowy thriller psychologniczny, z którym ciężko było mi się rozstać. Zakończnie to jedna wielka dawka emocji, które zapamiętam na długo. Liane napisała jeszcze epilog, który jest wisienką na torcie w tym uczuciowym koktajlu. To było dla mnie największe zaskoczenie. Autorka dopracowała i przemyślała książkę w każdym szczególe. Według mnie, jest to historia bardziej ciekawa i złożona niż popularne "Wielkie kłamstewka". Mam ogromną nadzieję, że kiedyś również zostanie zekranizowana, ponieważ oczami wyobraźni widziałam te wszystkie genialne ujęcia. Ten serial byłby świetny.
Nikt z nas nigdy nie pozna wszystkich możliwych dróg, którymi mogłoby i pewnie nawet powinno potoczyć się nasze życie. Ale może to i lepiej.
Podsumowując, bardzo polecam powieść "Sekret mojego męża". W wielu książkach czy filmach zakończenia bywają rozczarowujące, jednak gwarnatuję Wam, że tutaj tak na pewno nie będzie. Zakończenie to jedno wielkie zaskoczenie, a całość wywiera wielkie wrażenie na czytelniku. Jeśli więc szukacie książki, która wciągnie Was od pierwszej strony, to "Sekret mojego męża" będzie idealny. Nie chcę się powtarzać, ale już dawno nie czytałam tak świetnie napisanej ksiażki psychologicznej.
Liczba stron: 496
Umiejętności pisarskie autorki muszą być naprawdę ogromne, skoro mimo tego, że tytułowy sekret wyjawiła na początku książki, potrafiła zaskoczyć zakończeniem.
OdpowiedzUsuńOtóż to. Widać, że świetnie tą książkę zaplanowała :)
Usuń