Tytuł: Zdrowy brud
Tytuł oryginalny: The dirt cure
Autor: Maya Shetreat-Klein
Wydawnictwo: Vivante
Wydawnictwo: Vivante
Liczba stron: 560
Data wydania: 23.03.2017
Data wydania: 23.03.2017
Cena katalogowa: 39,90 zł
„Zdrowie to po prostu jedna z funkcji. Zdrowe środowisko jest brudne, niechlujne, niezwykle skomplikowane w budowie i nie dostajemy go w pigułce lub pakiecie. Jest to proces, który zaczyna się od jedzenia i życia w zgodzie ze światem przyrody. To właśnie całe to skomplikowanie naturalnego świata daje nam odporność, która jest kluczem do prawdziwego zdrowia.”
"Zdrowy brud" to książka, która otwiera oczy na wiele spraw, a na jeszcze więcej zmienia podejście. Przypomnijcie sobie jak wyglądało Wasze dzieciństwo. Bo moje tak: tarzałam się w błocie, mama wolała do domu na obiad, krzyczała, a ja znowu wychodziłam na dwór i miałam styczność z wieloma bakteriami dookoła. Babcia miała działkę, jadłam prosto z krzaka truskawki, maliny, jabłka, gruszki.. czasami trafił się piach między zębami, kto by pomyślał o jakimś dokładnym myciu czegokolwiek. Chciało mi się pić to sięgałam po jabłko, wytarłam o koszulkę (pewnie tak czystą jak to jabłko) i jadłam. I żyję, mam się dobrze. Mało tego, nie mam alergii na nic. A popatrzmy dzisiaj co się dzieje. Dzieci wychowują się prawie w sterylnych warunkach. Ja wiem, że jako matki chcemy dla swoich pociech jak najlepiej. Jednak czasem możemy przesadzić i zrobić tylko krzywdę. Potem pojawiają się alergie na orzechy, laktozę czy gluten. Dzieci częściej chorują bo nie są odpowiednio uodpornione.
"Brud i natura przenikają do organizmów i umysłów naszych pociech poprzez ich codzienną dietę i zabawę."
Książka w idealny sposób opisuje i pokazuje jak dzisiejsze działania wpływają na to co robimy z pokarmem oraz jak te działania wpływają na odporność naszych pociech. Płukanie i mycie setki razy tego samego nie pomaga. Jest jeden wyjątek. Żyjemy w czasach, których żyjemy. Wszystko jest pryskane i przesiąknięte niezliczoną ilością chemii. Takie warzywa i owoce owszem, trzeba myć i niestety nic tego nie zmieni. Jednak jest grono osób, którzy sami hodują liczne zioła, warzywa i owoce. I to właśnie do nich skierowana jest ta książka. Nie trzeba dokładnie czyścić wszystkiego co sami wyhodujemy. Ale nie tylko o tym jest ta pozycja.
Największą jej zaletą są porady na temat przechowywania żywności, które od razu możemy wdrożyć w życie. Autorka zachęca nas do dokładnego czytania etykiet i zastanowienia się nad tym co dobre, a co złe dla naszego organizmu. Pozycja ta jest niewątpliwie ogromną skarbnicą wiedzy, która jest przedstawiona w sposób prosty i przyjemny. Dzięki niej będziemy mogli cieszyć się lepszą odpornością naszych maluchów, a przecież o to nam chodzi. :)
Książkę polecam wszystkim, bez względu na to czy mają dzieci czy nie. Jeśli chcecie o siebie zadbać lub przeczytać rzeczy, o których nie mieliście pojęcia, to serdecznie zachęcam Was do przeczytania tej pozycji.
Możecie kupić ją TUTAJ
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości:
Spodobał Ci się ten post?
Polub mnie na facebooku:
Też coś tam sobie hoduję w ogródku, ale że to ogródek w mieście, wszystko trzeba czyścić jak że sklepu. Kiedy jednak jestem na działce na wsi nawet truskawek z piachu mi się opłukać nie chce. Zawsze było tak jak u ciebie, i tak jak ty żyję. I żadnej alergii nie mam :-)
OdpowiedzUsuń