Tytuł: Zielenina bez glutenu
Tytuł oryginalny: Zielenina bez glutenu
Autor: Cielenga-Wiaterek Magdalena
Wydawnictwo: Druga Strona
Wydawnictwo: Druga Strona
Liczba stron: 184
Data wydania: 26.10.2016
Data wydania: 26.10.2016
Cena katalogowa: 49,90 zł.
W tej pozycji autorka udowadnia, że kasza to prawdziwa królowa kuchni. Można z niej przygotować bezglutenowy chleb, ciasta i budyń. Książka spodoba się osobom, które nie tolerują glutenu lub są na niego uczuleni. Pełno tutaj bezglutenowych kasz, warzyw, owoców oraz innych naturalnych produktów.
Magdalena gotuje lokalnie i stara się używać jak najwięcej produktów sezonowych, pełnoziarnistych oraz dużo roślin strączkowych, które są cennym źródłem białka. Nie używa cukru, bazuje tylko na słodzikach, które dała nam natura. Magdalena jest z wykształcenia prawniczką. Porzuciła jednak ten zawód i zajęła się tym co kocha najbardziej, czyli gotowaniem i fotografią. I to była świetna decyzja! Widać to także w tej książce. Jest napisana z miłością i dbałością o każdy szczegół. Magdalena bez wątpienia ma talent, jej dania wyglądają na zdjęciach po prostu obłędnie!
Książka podzielona jest na pory roku, co bardzo ułatwia gotowanie. Przepisy podzielono także na typy posiłków - śniadania, obiady, kolacje i desery. Ich różnorodność jest bardzo duża. Co mnie bardzo cieszy.
Co najbardziej wpadło mi w oko? Powiem szczerze, że wszystko. Każdy przepis ma swoje zdjęcie, co jeszcze bardziej zachęca nas do gotowania. Testowanie przepisów z tej książki to sama przyjemność. Nie są skomplikowane, składniki łatwo dostępne, a wszystko wydane na przepięknym papierze, który kojarzy się ze starym zbiorem przepisów.
Jeśli szukacie czegoś interesującego, świeżego i przede wszystkim zdrowego oraz cenicie sobie smak i prostotę, to zdecydowanie ta pozycja jest warta Waszego zainteresowania. Pozycja na pewno spełni Wasze oczekiwania.
A jak to jest u Was? Lubicie gotować sezonowo czy raczej nie zwracacie na to uwagi?
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości:
Spodobał Ci się ten post?
Polub mnie na facebooku:
Magdalena gotuje lokalnie i stara się używać jak najwięcej produktów sezonowych, pełnoziarnistych oraz dużo roślin strączkowych, które są cennym źródłem białka. Nie używa cukru, bazuje tylko na słodzikach, które dała nam natura. Magdalena jest z wykształcenia prawniczką. Porzuciła jednak ten zawód i zajęła się tym co kocha najbardziej, czyli gotowaniem i fotografią. I to była świetna decyzja! Widać to także w tej książce. Jest napisana z miłością i dbałością o każdy szczegół. Magdalena bez wątpienia ma talent, jej dania wyglądają na zdjęciach po prostu obłędnie!
Książka podzielona jest na pory roku, co bardzo ułatwia gotowanie. Przepisy podzielono także na typy posiłków - śniadania, obiady, kolacje i desery. Ich różnorodność jest bardzo duża. Co mnie bardzo cieszy.
Co najbardziej wpadło mi w oko? Powiem szczerze, że wszystko. Każdy przepis ma swoje zdjęcie, co jeszcze bardziej zachęca nas do gotowania. Testowanie przepisów z tej książki to sama przyjemność. Nie są skomplikowane, składniki łatwo dostępne, a wszystko wydane na przepięknym papierze, który kojarzy się ze starym zbiorem przepisów.
Jeśli szukacie czegoś interesującego, świeżego i przede wszystkim zdrowego oraz cenicie sobie smak i prostotę, to zdecydowanie ta pozycja jest warta Waszego zainteresowania. Pozycja na pewno spełni Wasze oczekiwania.
A jak to jest u Was? Lubicie gotować sezonowo czy raczej nie zwracacie na to uwagi?
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości:
Polub mnie na facebooku:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz