Historia tej tarty jest bardzo spontaniczna. Kiedy sama robię mleko kokosowe (zobacz jak zrobić: DOMOWE MLEKO KOKOSOWE), zawsze zostają mi niechciane wiórki, z którymi nigdy nie wiem co zrobić. No bo ile można robić z nich mąkę? Wpadłam więc na pomysł wkomponowania ich do spodu tarty. Nie do końca wiedziałam czy takie ciasto jak sobie wymyśliłam mi wyjdzie, jednak okazało się, że nie jest tak źle. Jedyną jego wadą jest fakt, że jest bardzo delikatne, ale smakuje wyśmienicie! Do tego zrobiłam jeszcze nadzienie z kaszy jaglanej i reszty wiórek kokosowych, bo nie lubię jak coś mi zostaje i muszę wyrzucać! :) Do wszystkiego dodałam mrożone maliny (bo powoli trzeba robić miejsce na nowe zapasy) i wyszła bardzo dobra podwójnie kokosowa tarta. Do tego wegańska. Oczywiście nie miałam takiego zamiaru, no ale skoro tak wyszło to czemu nie? Od czasu do czasu też mam ochotę na wegańskie ciasto! Mam nadzieję, że przepis Wam się spodoba. Mama zabrała ciasto to pracy i wszyscy chwalili. :)
Taka tarta idealnie smakuje z kawą czy mlekiem kokosowym. Nadzienie jaglane smakuje jak budyń i gwarantuję Wam, że wiele osób nie zgadnie z czego jest ono zrobione. :) Wszystko smaki fajnie się ze sobą łączą.
U mnie tarta zniknęła już następnego dnia. Jeśli więc i Wy lubicie smak kokosa to koniecznie musicie wypróbować ten przepis.
Muszę Wam wspomnieć tylko o tym, że nie należy nadużywać pieczenia na mąkach orzechowych, nasionach itp. oraz picia mleka roślinnego. Mają zbyt dużą zawartość kwasów wielonienasyconych (głównie omega 6) na 100g produktu, nie wspominając o kwasie fitynowym (bo ile osób namacza orzechy przed zjedzeniem?) Jeśli robimy to od czasu do czasu to nikomu to nie szkodzi, jeśli ktoś nadużywa to może to być już mniej bezpieczne. Umiar we wszystkim najważniejszy.
Kocham wszystko co kokosowe! Z pewnością muszę zapisać Twój przepis na później. 😊
OdpowiedzUsuń