30 października 2019

#181. ŚWIĄTECZNY DYŻUR - ADAM KAY


W 2018 roku, dokładnie 06 czerwca, swoją premierę miała książka pt. "Bedzie bolało". Bardzo dobrze pamiętam jakie emocje towarzyszyły mi po jej przeczytaniu. Gniew, rozżalenie, bezsilność, wkurzenie na cały system, z którym nie mogę nic zrobić... Adam Kay, komik i były lekarz, zabrał nas w podróż po brytyjskiej służbie zdrowia. Więcej na temat autora jak i samej książki przeczytacie TUTAJ, do czego gorąco Was zachęcam. Dziś, 30. pażdziernika, mam przyjemność opowiedzieć Wam kilka słów o jego nowej książce, o równie wdzięcznym tytule "Świąteczny dyżur".

Jak to jest pracować w święta? Nie mam pojęcia. Mogę sobie tylko wyobrazić, że nie jest to przyjemna sprawa. Tym bardziej, jeśli pracowało się w każde święta przez 6 lat. Adam Kay przeprowadza nas przez pracę lekarza w okresie Świąt Bożego Narodzenia od 2004 do 2009 roku, w swoim niepowtarzalnym stylu opisując przeróżne perypetie z jakimi przyszło mu się zmagać. Adam miał dyżur w czasie, kiedy większość z nas siedzi w domu, popija szampana, spożywa z rodziną wspólny posiłek i cieszy się magią Świat. W szpitalu okres Świąteczny wygląda zupełnie inaczej, a niektóre opisywane przez Adama przypadki naprawdę wydają się nieprawdopodobne.. Przypomnę, że Kay pracował jako lekarz ginekolog.



Moim wydawcom bardzo zależy na tym, żebym nie trafił do więzienia. Sami również woleliby uniknąć odsiadki. Dlatego pozmieniałem imiona i nazwiska, daty, dane kliniczne oraz inne szczegóły umożliwiające rozpoznanie pacjentów. W mojej poprzedniej książce imiona opisanych osób zastąpiłem imionami trzecioplanowych postaci z Harry'ego Potter'a. Tym razem źródłem inspiracji stało się dla mnie inne dzieło kultury*.
*Mój wybór padł na film Kevin sam w domu.

Wszyscy wiemy jak działa polska służba zdrowia. I dobrze wiemy, że nie jest to wina pracujacych tam ludzi, a źle opracowanego systemu i kompletnie nieudanej organizacji. W naszym kraju, żeby chorować trzeba mnić pieniądze, albo o ironio, niezłe zdrowie. Wydawać by się mogło, że tylko u nas są takie przeboje, jednak w Wielkiej Brytanii wcale nie jest lepiej. No, może minimalnie, ale ludzie są pomysłowi na całym świecie, niezależnie od podziałów terytorialnych. Kiedy ich pomysłowość jest największa? Oczywiście wtedy, kiedy mają za dużo wolnego czasu, jak np. w święta. Nię będę Wam psuć zabawy i opowiadać tych czasem absurdalnych historii, ale niektóre z nich są naprawdę mocne.


Och, wolałbym oglądać reniferów podrygi, niż z własnego kitla ścierać cudze rzygi!

Z książki dowiedziałam się, że lekarze w okresie świąt, sami próbują stworzyć chociaż namiastkę atmosfery, którą normalnie wszyscy mamy w domu. I jak się domyślacie, praca w tym czasie nie należy do najłatwiejszych. Czasem jest śmiesznie, czasem niebezpiecznie, ale chyba najgorszy jest fakt, że trzeba być w nieustannym skupieniu. Nie można się rozluźnić i cieszyć świętami, bo nie wiadomo czy zaraz nie przyjedzie na sygnale pacjentka w ciąży, ktora "krwawi z malżowiny usznej niczym woda z węża strażackiego".

Święty Mikołaj ochoczo rozwozi prezenty, ja, po dwudziestym porodzie jestem nieco ścięty. 

"Świąteczny dyżur" to lektura, dzięki której bardziej rozumiem pracę lekarzy. Czasami, nawet do głowy by nam nie przyszło na jakie ludzie wpadają pomysły każdego dnia, a później lekarze muszą ich wyciągać z własnej głupoty mocno za uszy... Adam Kay jest nagradzanym komikiem, więc w genialnie śmieszny sposób opisuje wszystkie przypadki. Dzięki temu śmiałam się i wzruszałam na zmianę. Momenty wzruszenia pojawiały się za każdym razem kiedy Kay pisał o starszych osobach, podrzucanych na ostry dyżur jak nieudany prezent. To straszne.


Książka nie jest obszerna, a i czcionka w niej nie jest najmniejsza. Dodatkowo język, którym posługuje się autor jest bardzo przyjazny, więc książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja uporałam się z nią w niecałe trzy godziny. Można szybciej, jednak miałam przerwę na kawę i ciastko (A jak wszyscy wiemy, nie wolno jeść nad książką!). Dodatkowym atutem jest fakt, że autor napisał tę opowieść w formie zapisków z pamiętnika. Jest tutaj wiele mini rozdziałów oddzielonych datą, co dodatkowo sprawia, że książkę sie chłonie - nie czyta. Adam zadbał również o wyjaśnienie terminologii medycznej w formie przypisów.

Bardzo lubię książki, dzięki którym mój światopogląd się poszerza, a ja zaczynam widzieć coś z zupełnie innej strony. I taką książką jest właśnie "Świateczny dyżur". Polecam, szczagólnie jako lekturę w podróży. Nie zauważycie kiedy minie Wam czas.

Moja ocena: 4/5
Tytuł: Świąteczny dyżur
Tytuł oryginalny: Twas The Nightshift Before Christmas
Autor: Adam Kay
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 176
Data wydania: 30.10.2019
Cena katalogowa: 34,99 zł

więcej o mnie

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Instagram